miasteczko Bariloche trafiło przypadkowo na naszą trasę.
zamieszkaliśmy w hostelu MArcopolo Inn w którym w cenę wliczona była nawet kolacja :o SZOK!
Bariloche to całkiem urokliwe miasteczko ale jest zapleczem resortu narciarskiego i w sezonie napewno jest tłoczno i mniej przyjemnie.
my byliśmy w sezonie trekingowym i było sympatycznie, ale i tak większość pobytu spędziliśmy w parku narodowym przy REUGIO FREY.
Refugio gorąco polecamy, prowadzą go zawodowi wspinacze i codziennie z doliny się wspinają na okoliczne góry - super pomysł na spędzenie popołudnia a dla nas super do pooglądania przy obiadku przed namiotem :)
jak jest jeszcze śnieg (a jak my byliśmy to jeszcze był) to można spotkać skialpinistów.