Podczas podróży na wyspę przeżyliśmy niemal że horror.
Postanowiliśmy zaoszczędzić na transporcie i zamiast lecieć wybraliśmy autobus i prom.
Podróż nocnym autobusem mimo, że miejsca leżące nie należy do przyjemnych (łózka są konstruowane na wzrost azjatów :) ) a kierowcy potrafią wcisnąć gaz do dechy :D
Najgorsza część przerpawy rozpoczęła się w "porcie" gdzie się okazało, że prom nie płynie ze względu na warunki pogodowe.
W porcie HA TIEN okazało się że po angielsku mówi tylko jedna osoba a atmosfera była napięta. Kilku turystów automatycznie zawróciło na autobus powrotny do Ho Chi minh (6 godzin). my postanowiliśmy walczyć.
Nie było łatwo ponieważ bilety zakupione w Hochi minh nie do końca odpowiadały normom biletów jakie akceptowali w porcie - więc musieliśmy je wymienić, później zmienić datę na kolejny dzień a tego kolejnego dnia na następny bo znowu promy nie płynęły :)
Także po trzech dniach wsiedliśmy na prom :)
Wyspa bez historii w naszym mniemaniu.
Atrakcje w stylu plantacje pieprzu czy pereł naprawdę nie robią wrażenia.
Jedynie dobre jedzenie (w hotelowych restauracjach za rozsądne ceny bo na ulicy nic się nie dało zjeść) i w miarę czyste plaże. To nie nasz klimat...